Ale
mi już nogi napierdalają! Alice nic tylko by tańczyła! A ja nic tylko bym
podupczył, tyle że ona nie chce. Kumacie? NIE CHCE! Jak można nie chcieć się
pieprzyć?! To nie jest normalne, nie w przypadku mojej dziewczyny. Ona zawsze
ma chcicę, tak jak ja. Ok, jednak nie zawsze. Wracając jednak do sedna,
napierdalają mi nogi!
-
Kochanie, muszę odpocząć – powiedziałem w końcu. Ileż można tańczyć?!
-
Ale…
-
Alice, wybacz, ale jesteśmy na tym przeklętym parkiecie już od jakieś godziny.
Nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Muszę się napić, odsapnąć.
-
Adam…
-
Pete! – wydarłem się w kierunku przyjaciela, który stał nieopodal – Przejmij
stery. Alice jest twoja – poklepałem chłopaka po ramieniu, gdy do nas podszedł,
po czym opuściłem to miejsce tortur. Barek, tak, to jest to! Nalałem sobie
szklankę ponczu i skierowałem się z powrotem do przeklętego pokoju, by usiąść
na sofie i móc obserwować rudą. Uśmiech na jej twarzy znaczył, że bawi się
równie dobrze z tym kretynem, co ze mną. Ucieszyło mnie to. Peter mógł się wybawić, a ja
mogłem leniuchować.
-
Mogę się przysiąść? – kurwa, zero spokoju. Podniosłem wzrok, by sprawdzić kto
też ośmielił się zakłócać moją przestrzeń.
-
Mary? – byłem lekko zdziwiony. Wpierw
prawie wyznaje mi miłość, a potem znika, by dwie godziny później pojawić
się znikąd i zachowywać się jakby nic się nie stało – Siadaj! Po co w ogóle
głupio pytasz? – dodałem, kiedy dziewczyna zajęła miejsce obok.
-
Nie chciałam ci przeszkadzać.
-
Ty? Przeszkadzać? Nigdy – uśmiechnąłem się, na co dziewczyna spuściła wzrok. Ja
pierdolę, dodatkowo się zarumieniła. Ta laska naprawdę na mnie leci. Pete mnie
zajebie! – Jak się bawisz? – ktoś musiał kontynuować rozmowę, prawda?
-
Jest… znośnie – spojrzała na mnie spod rzęs. Kurwa, że też Alice nie mogła mi
dać dupy, byłoby wszystko w porządku, a tak… trochę się podnieciłem. Toć ta
dziewczyna to obraz bogini seksu!
-
Tylko znośnie? – przytaknęła – Może Peter mógłby…
-
Adam, przestań. Wiesz bardzo dobrze, że to nie Pete mógłby sprawić, że wręcz
nie chciałabym, by ta impreza się skończyła.
-
Mary, ja… – nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Przecież wiadome, że chodzi jej
o mnie. Pragnie bawić się ze mną, nie z moim przyjacielem – Wiesz że ostatnim
razem… gdy się widzieliśmy… – kurwa, naprawdę nie wiedziałem co mam powiedzieć.
-
Kochaliśmy się, Adam. Kochaliśmy się i było cudownie – wow! Lubi walić prosto z
mostu.
-
Nie nazwałbym tego kochaniem się, Mary. To był tylko seks.
-
Ale…
-
Tylko seks – powtórzyłem. Patrzyła na mnie takim wzrokiem… nawet nie wiem jak
mam to opisać.
*
-
I jak się bawiłaś? – spytałem Alice, kiedy ta w końcu raczyła usiąść obok mnie.
-
Peter świetnie tańczy. Właśnie poszedł nam po coś do picia – odpowiedziała z
niemałym entuzjazmem. Spojrzałem na nią jakbym spoglądał na wariata, który gada
bez sensu – No co? Ty mi picia nie przyniosłeś.
-
Bo nie prosiłaś – odciąłem się, upijając łyk mojego boskiego trunku.
-
Proszę – Pete podał Alice szklankę i usadowił swoją dupę obok niej. Kurwa, jej
wzrok i ten głosik „dziękuję”… wrr! Rozpierdoliłbym coś!
-
Pete, możesz nie zarywać do mojej dziewczyny? – spytałem nawet nie zaszczycając
ich spojrzeniem. Upiłem kolejny, głębszy łyk.
-
Adam, nie pij więcej.
-
Kochanie, nie wtrącaj się – spojrzałem na rudą, po czym przeniosłem wzrok na
chłopaka – To pytanie było skierowane do mojego przyjaciela.
-
Adam, przypominam ci, że to ty przeleciałeś moją laskę.
-
Kurwa, sama mi dała dupy. Poza tym założyliśmy się, a ja wciąż nie dostałem
mojej nagrody.
-
Bo zmieniliśmy trochę zakład, pamiętasz?
-
Chwila. Jaki zakład? – ponownie ruda. Ja pierdole, musi się wtrącać w nie swoje
sprawy.
-
Ja jebie, spierdalam stąd – rzuciłem, po czym podniosłem swój zacny tyłek i
wyemigrowałem w kierunku schodów. Musiałem się położyć i uspokoić emocje. Tak kurwa, byłem
zazdrosny! I tak, miałem ochotę wpierdolić przyjacielowi! Dlatego wolałem sobie
pójść niż pogruchotać mu kości. Wiem, jebany hipokryta ze mnie. W końcu
bzyknąłem jego laskę, więc teraz on mógłby odegrać się na mnie robiąc mi to
samo, nie? Tylko, że ja nie jestem nim. Wie, że wylądowałby w szpitalu z
ciężkimi urazami… wszelkich części ciała. Dobra kurwa, miałem się położyć.
*
-
Adam? – usłyszałem cichy szept obok głowy.
-
Echem… – burknąłem, nie otwierając oczu.
-
Kocham cię – jej głos był już bliżej, pieścił moje ucho. Czułem jej oddech na
szyi, a po chwili jej ręce na torsie. Przesuwały się w dół i w dół, aż w końcu
zabrały się za spodnie, które po chwili wylądowały gdzieś obok. O tak, byłem w
chuj podniecony! A gdy poczułem jak obejmuje pana Fiuta ustami, to już nie
myślałem o niczym. Zatraciłem się w tym uczuciu. Była w tym taka dobra! Zajebista!
Nie wiem jak długo to trwało, ale czułem już, że dochodzę, a nie chcąc się
spuścić bez pieprzenia, odsunąłem się lekko. Spojrzałem w górę i…
-
Ja pierdole!
-
Dobra jestem?
-
Pojebało do reszty?
-
Czyli jednak nie jestem dobra – kurwa, zasmuciła się. Jebnijcie mnie, bo nie
wierzę!
-
Jesteś zajebista! – o mało nie krzyknąłem, po czym wpiłem się w jej usta. Całowałem
na tyle zachłannie, że brakowało mi tchu. W międzyczasie wręcz zdarłem z dziewczyny
wszystkie ciuchy i całowałem każdą część jej ciała. Była taka delikatna. A kiedy w nią wszedłem,
nagle, mocno, głęboko… jęknęła tak bardzo, że nawet przestraszyłem się, czy jej
nie uszkodziłem, ale uśmiechnęła się tylko i przyciągnęła moją twarz, by
połączyć nasze usta. Niesamowite uczucie! Niestety, szybko, kurwa, doszedłem. Pocałowałem
ją raz jeszcze i zsunąłem się z niej, by położyć się obok – Prawdziwy szybki
numerek – szepnąłem.
-
Chcę jeszcze – usłyszałem w odpowiedzi. Spojrzałem w bok. Uśmiechała się. Nawet,
gdybym chciał, nie mógłbym się powstrzymać przed tym spojrzeniem. Połączyłem nasze
usta, by po chwili ponownie połączyć nasze ciała. I powiem tyle… kurewsko
podoba mi się seks z Mary.
______________________________
Wszystkiego WALENTYNKOWEGO! :*
To tyle... xD
Zajebisty rozdział!!
OdpowiedzUsuńAle się cieszę że nareszcie jest. Kurewsko stęskniłam się za Adamem.
Oj Adam zazdrosny o Alice... Hmm tego bym się nie spodziewała.. Jestem ciekawa czy Pete powiedział jej o zakładzie...?
Wiedziałam!! Kurwa wiedziałam że to nie Alice tylko Mery. To było takie pewne.. I wiedziałam też że Adam nie odmówi sexu...
Już się nie mogę doczekać następnego.. :)
Pozdrawiam i weny życzę. <3
~ @Roxy_Wachowiak
♥ ♥ ♥
Dziękuję Ci bardzo!
UsuńCóż, sama czekam na moment, kiedy Adam powie "nie" jakieś dziewczynie. Kiedyś zrobił tak Alice, ale... potem i tak wyszło jak wyszło. xD
Pozdrawiam! :*
uhuhuh :D
OdpowiedzUsuńzrobiło się... gorąco :)
Adam jest taki Adamowy :P takiego go lubię najbardziej :)
Niby zazdrosny o Alice a pieprzy się z Mary :D a jak jeszcze Zo przyjedzie to będzie wesoło :):)
Powiem, że bardzo spodobał mi się ten rozdział xD
Czekam na następny :)
Jak ja Cię kocham :*<3
w Walentynki walę drinki xD
PS: ile będzie rozdziałów? :)
Wiem wariatko, że takiego go uwielbiasz, i wiem też, że rozdział tak Ci się podobał przez wzgląd na pewne sceny... :P
UsuńWalisz drinki? Nie masz nic innego do walenia? xD
Co do rozdziałów... a bo ja wiem? Jeszcze kilka może. xD
Buziaki! :*
No i zrobiono ze mnie zboczoną osobę xD a widać kto ma zbereźne myśli :P <3
OdpowiedzUsuńJa wariatka? Skądże znowu :):*
Chcę już wakacje! :D
Kocham <3 :*
Kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuń