wtorek, 3 września 2013

Rozdział 030



Wrzesień. A więc Zoey wyjechała… dziewięć miesięcy temu. Kurwa, masakra! Dlaczego od razu pomyślałem sobie: gdybym się wtedy z nią przespał, teraz mogłaby rodzić. Ja pierdolę, upadłem na mózg. Na szczęście się z nią nie przespałem, nie zaszła w ciążę, nie wygrałem whisky… Kurwa, nie wierzę, że to już rok temu zobaczyłem ją po raz pierwszy.

- Dostaniesz trzy butelki jeśli wygrasz ten zakład – poruszył zabawnie brwiami jak miał w zwyczaju, przez co musiałem się zaśmiać pod nosem.
- Zgoda. Co tym razem?
- Widzisz tamtą dziewczynę? Tą blondynkę? – wskazał na dziewczynę siedzącą w drugim rzędzie.
- Kpisz? – spojrzałem z powrotem na kumpla. Nie była brzydka, nie. Po prostu była zwyczajna, przeciętna, nic specjalnego. Długie blond włosy spięte dość niechlujnie w kucyk, maleńki, lekko zadarty nosek, małe, lecz pełne usta, dość blada cera. Taka… zwykła. Zapomnijmy o stroju, ok? Wyglądała na prawdziwą kujonkę. Szkoda tylko, że cały zestaw, czyli bluzka wraz z spódnicą, były na nią za małe.
(fragment z rozdziału 3)

Oto i moja Zoey z dnia pierwszego września zeszłego roku. Nie sądziłem wtedy, że się w niej zakocham. W końcu była „zwyczajna”. Nawet nie wiedziałem jak się mylę mówiąc te słowa. Nie była ani trochę zwyczajna. Wręcz przeciwnie. Była wyjątkowa. Ale tamtego dnia, po raz pierwszy, zobaczyłem również Alice…

To którą by tu wybrać jako pierwszą? Może szczupłą blondynkę w pierwszym rzędzie? Wygląda dość… apetycznie. Jej koleżanka, długowłosa brunetka, też niczego sobie. O, a ta ruda. Pierwsza ruda jaką widzę na oczy. Serio, pierwsza. Zadowolisz mnie dziś, maleńka.
(fragment z rozdziału 3)

Również tamtego dnia, kochałem się z rudą po raz pierwszy. W najbardziej pojebanych snach nie śniłem o tym, że kiedykolwiek się z nią zwiążę. A jednak jesteśmy razem. Moje życie bardzo się skomplikowało odkąd poznałem te dwie dziewczyny. I co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze – kocham je, kurwa, obie.
*
- Adam, chodź do mnie! Woda jest cudowna! – zabrałem rudą nad jezioro. Tak, kurwa, nad TO jezioro. Jezioro, które myślałem, że na zawsze pozostanie moje i Zoey. Nie wiem po jakiego chuja ją tam zabrałem, ale stało się. Dziewczyna stała nieopodal brzegu, naga, wołając mnie. Cóż, jak mógłbym się nie skusić?
- Bomba! – krzyknąłem i znalazłem się pod wodą. Po wynurzeniu od razu poczułem jej usta na swoich. Jej nagie, mokre ciało przylgnęło do moich mokrych ciuchów. Nie było czasu, by się rozbierać. Dopiero w wodzie znalazłem na to chwilę. Alice mi pomogła, więc poszło całkiem zgrabnie i jakże szybko. Hahaha, kurwa, po raz pierwszy uprawiałem seks w wodzie!
- Kocham cię – szepnęła, kiedy wygrzebaliśmy się na brzeg. Ułożyła swoją głowę na moim torsie. Akurat słońce chyliło się ku zachodowi. Objąłem ją ramieniem i ucałowałem czubek jej głowy…

- Adam? Ty tutaj?
- Czekasz na kogoś? – zapytałem, a moja lewa brew powędrowała do góry. Zająłem miejsce obok blondynki i chwilę mierzyliśmy się wzrokiem.
- Na nikogo nie czekam, a bynajmniej nie czekałam na ciebie – odwróciła wzrok, by ponownie spoglądać w nieznany mi punkt na jeziorze.
- Wiem, że z jednej strony nie chcesz, bym tu był. Jednak twoje serce mówi coś zupełnie innego, prawda? Ono właśnie przyśpieszyło swój rytm i wręcz woła, bym nigdzie nie odchodził. Mam rację? – spojrzała na mnie. Oczekiwałem, że się uśmiechnie, jednak nie zrobiła tego.
- Moje serce może i bije szybciej, może i nie chce, byś odszedł. Może ono pragnie twojej bliskości. I zapewne jest to jednoznaczne z tym, że ja cała pragnę być blisko ciebie. Ale Adam… człowiek wiele rzeczy może pragnąć, jednak nie każde pragnienie pozostaje spełnione. Chcieć nie znaczy móc.
- Ale my możemy Zo, możemy…
- Adam, proszę… nie utrudniaj mi tego… – szepnęła, spuszczając wzrok.
- Czego mam ci nie utrudniać Zo? Czego? Kocham cię, kurwa. Kocham cię nad życie! – wręcz wydarłem się łapiąc twarz dziewczyny w obie dłonie. Chciałem, by spoglądała mi w oczy, kiedy wyznaję co czuję. (…).
(fragment z rozdziału 17)

Kurwa, nie wierzę, że leżę z rudą na brzegu i znów myślę o Zoey. Jednak muszę przyznać: to był jeden z piękniejszych dni w moim życiu, ale jednocześnie jeden z najgorszych…

- Czego mam ci nie utrudniać Zo? Czego? Kocham cię, kurwa. Kocham cię nad życie! – wręcz wydarłem się łapiąc twarz dziewczyny w obie dłonie. Chciałem, by spoglądała mi w oczy, kiedy wyznaję co czuję. Znacie scenariusz: mówię co czuję, ona się cieszy, całuję ją, jest sielanka na maksa. Tyle że ja i Zoey… jesteśmy popierdoleni. U nas nie ma scenariusza. Wszystko dzieje się spontanicznie, nie można przewidzieć co się wydarzy. Dlatego nie sądziłem, że blondynka zamiast się cieszyć, rozpłacze się. Tak kurwa, zaczęła płakać – Zo, czemu płaczesz? – dlaczego to banalne pytanie zawsze powoduje, że dziewczyna zaczyna ryczeć jeszcze bardziej?! Ja pierdolę, nigdy ich nie ogarnę.
- Wyjeżdżam.
(fragment z rozdziału 17)

Moje życie jest naprawdę popierdolone. Nie, to ja jestem popierdolony. Leżę, nagi, z NAGĄ dziewczyną nad zajebanym jeziorem i myślę o INNEJ dziewczynie. Panie i panowie, oto cały Adam. Zakochany w pannie Zoey na tyle, że nie jest w stanie dobrze zatroszczyć się o skarb, który ma przy sobie. A dokładnie, o skarb, który spoczywa na jego torsie. Pojebany ja.
- Alice?
- Echem?
- Kocham cię – szepnąłem i ponownie ucałowałem rudą główkę – Jednak obawiam się, że nasz związek nie ma sensu – kiedy to powiedziałem, dziewczyna od razu zerwała się do pozycji siedzącej i spojrzała mi głęboko w oczy z jawnym zapytaniem: „co ty pierdolisz?” – Ja… ja… po prostu nie mogę…
- Nie możesz? – podniosła lewą brew do góry. Kurwa, zupełnie jak Peter. Czy oni by do siebie nie pasowali, hm? Obaj równie szurnięci, patrzą na świat w ten sam sposób, zachowują się prawie identycznie…
- To chyba mnie przerasta…
- Przerasta cię? Ale Adam, co kurwa? Miłość?
- Tak – dziwne, bo ja bym się na jej miejscu chyba załamał, a ona zaczęła się śmiać – Czemu się…
- Nie bój się, misiu. Jak dotąd radziłeś sobie wzorowo – nim się spostrzegłem, dziewczyna po raz enty połączyła nasze usta. I weź tu, kurwa, zerwij z dziewczyną. Nierealne!
*
- Kurwa, tato! – zawołałem, kiedy tylko przekroczyłem próg domu. Ojciec, dosłownie, w ułamku sekundy znalazł się przy mnie.
- Co jest? – zapytał takim głosem, że gdybym był w lepszym humorze, niewątpliwie dupnąłbym śmiechem. Jednak humor w ogóle mi nie dopisywał. Musiałem go po prostu przytulić. Poczułem się o niebo lepiej, gdy ojciec przywarł do mnie mocniej. Po chwili siedzieliśmy już na kanapie w salonie, a tata spoglądał na mnie pytającym wzrokiem. Cwaniak wiedział, że w końcu sam zacznę gadać.
- Wpierdoliłem się w niezłe bagno – zacząłem. Mina ojca? Był kurewsko przerażony. Wolę nie wiedzieć o czym pomyślał – Kocham Alice, tato – widać było, że trochę mu ulżyło. Naprawdę nie chcę wiedzieć o czym on myślał.
- Kochasz też Zoey i nie wiesz co robić?
- Jesteś moim mistrzem – uśmiechnąłem się, co ojciec odwzajemnił.
- Nie pomogę ci, synu. Nie wybiorę za ciebie. Ty musisz podjąć decyzję. Musisz poważnie zastanowić się, którą kochasz bardziej.
- Tylko tyle? Żadnej rady? Nic?
- Niestety synku, nie potrafię ci pomóc.
- To może tak: którą widzisz jako lepszy materiał na swoją synową? – rozśmieszyłem go tym pytaniem, jednak mnie wciąż nie było do śmiechu.
- Wiesz, że obie są wyjątkowe na swój sposób. Którąkolwiek wybierzesz, zaakceptuję twój wybór i będę cieszył się razem z wami.
- Kurwa, myślałem, że mi pomożesz – powiedziałem zawiedziony, na co ojciec się tylko uśmiechnął. Wiedziałem, że nic lepszego mi nie powie, zabrałem więc swój zadek do pokoju. Ległem na łóżko i starałem sobie przypomnieć wszystkie dobre i złe chwile z dziewczynami. Pierwsze pocałunki, pierwsze „kocham cię” – Wiem już – powiedziałem po dłuższej chwili. Teraz tylko musiałem obmyślić jak to wszystko rozegrać, by nie zranić drugiej? Kurwa, toć jedna była w Kanadzie… Hahaha, popierdolone to jak lato z radiem. Myśl Adam, myśl kurwa!
______________________________

Nie wierzę, że dobiłam do trzydziestki! Niesamowite uczucie! Kocham Was! Anonimie, dziękuję Ci z całego serca (Ty wiesz za co!) :*
Historia Adama jeszcze troszkę się powlecze. Mam nadzieję, że będziecie ze mną do końca. Poza tym mam pomysł na kolejne opowiadanie... Zastanawiam się tylko czy jest sens zacząć go pisać...
Jak tam po drugim dniu w szkole? Plan macie fajny chociaż?
Pozdrawiam! :*
PS: Już ponad 6000 wyświetleń! Jaram się jak wariaci w kaftanach! xD

16 komentarzy:

  1. To ja dziękuję.! Te wszystkie trzydzieści razy kiedy wchodziłam na tego bloga i spotykałam nowy rozdział były magiczne!
    Dziś mam taki podły nastrój, że lepiej nie mówić. Ale dziękuję! że mogłam choć na chwilę zagłębić się w rzeczywistości Adama.
    Biedak. Kocha obie. To musi być naprawdę trudne.
    Ale przecież nasz Adam jest wspaniały i da sobie radę ze wszystkim, co nie?
    Mimo, że jakoś akceptuję Alice to nie potrafię sobie uzmysłowić, że Adaś ją kocha. Prawdziwą miłością, jaką darzy Zo.
    Nie wiem ;/
    I z poprzedniego rozdziału : kiedy dowiemy się co wymyślił ojciec Adama?
    A swoją drogą ciekawe którą dziewczynę wybrał Adam...
    Serio nie mam pojęcia. Bo z Tobą to nic nie wiadomo ;*
    Z jednej strony może to być Zo, ale z drugiej Alice. Hmm...

    Co do planu?
    Nie żartuj, chyba w tym roku mam najgorszy plan jaki miałam w życiu. Masakra.
    A Ty jeszcze masz wakacje. Pozazdrościć ;*
    Życzę weny do 31.
    Pozdrawiam
    ~Anonim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś kochana! :* A ja non stop żyję myślą, że ten blog jest po prostu taki jak inne. Dlatego zawsze strasznie się cieszę, kiedy widzę w komentarzach takie piękne słowa. :)
      Spokojnie, wszystko się wyjaśni - plan ojca nie był genialny, tyle mogę powiedzieć. ;D Wciąż sama się zastanawiam jak to wszystko rozegrać, ale mam już mały plan... :P

      Oj, to współczuję. Ale to tylko niecałe pięć miesięcy, więc źle nie będzie. Wszystko się już przeżyło. Dasz radę! :D
      Dzięki kochana. :*
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. No i jest trzydziestka! :) sto lat, sto lat, niech żyje żyje nam :P
    Nawet nie wiesz jak poprawiłaś mi humor tym rozdziałem ;)
    Wow! Adam powiedział do Alice "kocham cię" :) nareszcie :D bardzo się cieszę :D tylko teraz kocha dwie :) mówi się, że jeśli kocha się dwie osoby to żeby wybrać tą drugą, bo jakby się naprawdę kochało pierwszą, to by się w tej drugiej nie zakochało :D Adam wybierz Alice!!!! :D Nie możesz jej rzucić :D
    "Moje życie jest naprawdę popierdolone" ten fragment cholernie mi się podoba :)
    Ta scena nad jeziorem wyszła Ci genialnie <3
    Jak skończysz to, to zacznij drugie :) a jak masz dużo pomysłów to pisz, a później opublikujesz :D
    Po pierwszym dniu zajebiście. Wyobrażasz sobie, że mam zapowiedziane już dwa sprawdziany, a na jutro pracę domową?! Za przeproszeniem popierdoliło ich :) Plan też zjebany. Miałam mieć we wtorki i środy po 6 lekcji, ale zachciało się robić dodatkową chemię i biologię i teraz przez cały tydzień siedem lekcji :/ 5 biologii i 4 chemie! Zajebe się :D
    PS: Kiedy mogę zastać Cię na gg? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekaj, czekaj, muszę zdmuchnąć świeczki! :P
      Wiem, że tak się mówi, jako że zawsze powtarza to mój kochany Johnny Depp, ale chyba sama nie potrafiłabym się tym kierować. ;P
      Scena nad jeziorem genialna? Wow, śmiałam się jak głupia, gdy to pisałam. xD
      Aż tylu pomysłów nie mam, na razie wpadłam tylko na jeden taki, lepsiejszy. :P
      Ambitna dziewczynka, szacun! Ale nauka zaprowadzi Cię daleko - do Urzędu Pracy, by zarejestrować się jako bezrobotna. xD Pamiętam te czasy, gdy już pierwszego dnia zapowiadali sprawdziany. Niektórzy nauczyciele mają coś z psychiką. xD
      PS: Nie wiem kochana. Jak będę, to napiszę. :*

      Usuń
  3. Tort był pyszny :D
    Johnny Depp? kocham, kocham, kocham <3
    Musiałaś mieć dobry humor :D
    To pisz, pisz może kiedyś opublikujesz ;)
    Na 16 września mam "Chłopów" przeczytać xD ale się uśmiałam :P
    Mam zamiar wybrać taki kierunek studiów, żeby nie zbliżać się do Urzędu Pracy :)
    Jak dla mnie wszyscy nauczyciela mają coś z psychiką xD
    Dobrze, że znalazłaś się taka Ty i poprawiasz ludziom humor swoim opowiadaniem <3
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci smakował. Sama robiłam. ;D
      Też kocham tego faceta. Byłabym zdolna się z nim związać, pomimo że jest w wieku mojej mamy. xD
      Oj, ja bardzo często mam dobry humor. :P
      Haha, powodzenia życzę. Ja nie czytałam. xD
      Taaakkk, szkoda że nam powtarzają, że będziemy na bezrobotnym. Nie ma to jak kochani wykładowcy. xD
      Ej, ej, moja mama i siostra są nauczycielkami. Być może ja też będę! Ech, no tak... nauczyciele mają coś z psychiką. :P
      Oo, kochana jesteś! Cieszę się, że jakimś cudem znalazłaś mój blog! :*
      Buziaki! :*

      Usuń
    2. Przepraszam, że dopiero teraz. Wariuje już przez tą szkołę i w ogóle nie mam czasu, a do tego jazdy :)
      Ja też :) mam jego plakat na ścianie i codziennie całuję go na dobranoc :D
      Często masz dobry humor? hmhmh ;) czyja to zasługa? :D
      Przeczytałam już 70 stron! :P jest dobrze xD
      Wiesz zawsze są wyjątki od reguły ;) pewnie Twoja mama i siostra nimi są :D tylko pamiętaj jeśli będziesz nauczycielem to nie męcz za bardzo uczniów :D nie wszyscy lubią geo, a niektórzy to zupełnie nie przepadają, patrz ja :) a i z góry współczuję uczyć te rozwydrzone bachory z gimbazy lub też liceum (wcale nie są lepsi:))
      Nie wiem czy to podchodzi pod cuda :D znalazłam Twojego bloga w zakładkach u Edge :) myślałam, ze to będzie jakieś Dramione, ale jak zaczęłam czytać wcale się nie zawiodłam :) lubię przekleństwa i ostre rzeczy xD
      Pozdrawiam :*:*

      Usuń
    3. W pełni rozumiem. Ja niby mam wakacje, ale z kolei jestem chora i totalnie nic mi się nie chce... xD
      Oo, no to szalejesz. Ja mam w pokoju tylko dwa plakaty i na obu jest Michael Jackson. :)
      Ja ogólnie mam humor 24/7. Czyja zasługa? Tego tam na górze - Tatuś stworzył mnie z dobrym humorem, pozytywnym myśleniem i głupimi pomysłami. ;D
      Jakbym uczyła, to przyrody w podstawówce. :P
      Przepraszam, ale "ostre rzeczy" mi się skojarzyły... hahahaha. Ja nie przepadam ani za jednym, ani za drugim, ale cóż... historia tego wymaga; Adam tego wymaga, a jemu nie da się nie ulec. :P
      Powodzenia w szkole! Dobiłaś już gdzieś? ;> :P
      Pozdrawiam! :*

      Usuń
    4. To zdrowiej szybko :*:*
      Tylko dwa? Mam całą ścianę w plakatach ;) dzieli i rządzi Barca, ale dużo miejsca zajmują też moje ukochane grupy rockowe :D
      A mnie ta jesień i szkoła totalnie przybiły :( zbyt duża monotonia jak dla mnie. Lubię poszaleć, a nie w kółko to samo ;) wstawać o 6, szkoła, dom, a na drugi dzień to samo :) jedyną odskocznią są jazdy na których ciągle się śmieję :D mam zajebistego instruktora :P kocham go normalnie <3
      Podziękuj Mu ładnie, bo nawet przez internet czuję, że jesteś mega pozytywną osobą ;) dzięki Tobie ja również się uśmiecham <3
      Bachory z podstawówki?;) już nie wiem co gorsze :D
      Mówisz, że Ci się skojarzyły? ;) jak tak teraz czytam to też mi się kojarzą :D
      Ja ostatnio bluźnie na każdym kroku ;D a jak jeżdżę to ciągle :P
      A w szkole się na dobre zaczęło, ale nie będę pisała, bo sama przez to przechodziłaś :) niedługo zaczynamy się uczyć poloneza. Oczywiście partnera nie mam i w ogóle zastanawiam się jak ja będę tańczyła w szpilkach, jak ja tylko w trampkach chodzę :P
      Jutro jadę do Warszawy i muszę wstać o 4! :) czy oni dadzą mi się kiedyś wyspać?! :D
      Ponarzekałam sobie trochę :)
      A u Ciebie jak tam? :) kiedy wyruszasz do Wrocławia? :)

      Usuń
    5. Mam takie opóźnienie w odpisywaniu, że zdążyłam wyzdrowieć. xD
      Moja siostra kiedyś miała całą ścianę w plakatach, ale ja bym nie mogła tak żyć. Wolę mieć ścianę/podłogę w puzzlach. :P
      Oj tak, monotonia potrafi wykończyć człowieka, coś o tym wiem. Mnie jeszcze tylko dwa tyg. wolności zostały, potem też się zacznie. ;/
      Instruktorzy niektórzy są naprawdę fajni. Ja w moim byłam zakochana normalnie. Do dziś mi brakuje. xD
      Hah, dziękuję Mu za życie codziennie. Cieszę się, że mnie tak odbierasz, bo ja Ciebie również. Wydaje mi się, jakbym Cię znała od piaskownicy. :D
      Podstawówka jest fajna. Dzieciaczki są takie kochane! Tyle że ja nie wiem czy chcę całe życie spędzić w jednym miejscu ucząc dzieci. Chcę zwiedzać świat! ;D
      Wow, to nieźle, że tyle przekleństw się od Ciebie wyłania. Po tym jak lubisz przekleństwa w moim opowiadaniu domyślałam się, że w życiu Ci to nie obce, haha. :P

      OMG! Polonez... N-I-E-N-A-W-I-D-Z-Ę! Słyszę muzykę to mnie ściska! Tragedia! Haha, miałam to samo - jak ja przetrwam w szpilkach?! Cóż, poloneza wytrwałam jakoś, potem się skończyło i były baleriny, aż w końcu uznałam, że bez trampek mi dziwnie i wolę boso. xD A byłam z bratem, bo po co brać jakiegoś kolegę, co nie wiadomo jak się bawi...? :P
      I jak było w tej naszej pięknej stolicy? Ja tam nigdy nie byłam i jakoś mi się nie śpieszy. :P

      Ja 1. będę już miała jechać do Wro, ale tak bardzo nie chcę, że pewnie znów będę ryczeć jak małe dziecko. xD Ogólnie jest fajnie, nie będę Ci się tutaj rozpisywać, trzeba się na gadu trafić. Może dziś/jutro się uda...? :*

      Pozdrawiam kochana! :*

      Usuń
    6. Elo :*:*
      Ty wyzdrowiałaś to ja zaczynam chorować ;)
      Mi plakaty nie przeszkadzają, mojej mamie owszem :D
      Mój ma żonę i dziecko, ale i tak jest super :D ostatnio byliśmy na chińczyku razem :P uwielbiam jeździć i już się nie mogę doczekać dnia w którym odbiorę prawko xD
      Może kiedyś się razem pobawimy? Stawianie babek dobrze mi wychodzi xD
      Też chcę zwiedzać świat :D najchętniej to bym rzuciła szkołę ;) chcę odwiedzić tyle miejsc, że boję się, że mi czasu braknie ;D podróżowanie <3<3
      Ostatnio jestem na wszystko zła więc klnę jeszcze częściej ;D no nic trzeba iść do spowiedzi :D
      Co do poloneza to stwierdziłam, że po zakończeniu od razu nakładam baletki :D
      Pójdę boso xD w lato cały czas tak chodzę :)
      Niby też bym mogła iść z bratem jest ode mnie rok starszy, ale dla wszystkich zgromadzonych na sali będzie bezpieczniej jeżeli nie pójdziemy razem. Wolę sobie załatwić kuzyna xD albo brata mojej koleżanki :D
      Jak zwykle korki ;) a ogólnie to było fajnie, chociaż i tak nie mam zamiaru tam studiować :D
      Dobrze, że jestem w domu xD biedulko nie płacz ;*:*
      Mam nadzieję, że się trafimy ;)
      xo xo<3<3

      Usuń
  4. Fajny rozdział. Muszę powiedzieć, że pomysłowo. Mam na myśli te fragmenty. Dzięki temu ten rozdział jest jeszcze wspanialszy :)
    Minęło tyle czasu, a on nadal nie może zapomnieć Zoey. To chyba musi być prawdziwa miłość!
    Czekam na następny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię. Cieszę się, że pomysł ze wspomnieniami się spodobał. Spontanicznie wyszło. :)
      Pozdrowienia! :*

      Usuń
  5. KIEDY KOLEJNY ROZDZIAŁ???

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam pytanko. Będziesz jeszcze pisała bloga?

    OdpowiedzUsuń